środa, 7 listopada 2012

Ech...

Bardzo mi przykro i mówię to z trudem... :(
Chyba zamknę watahę.
Wchodzi tu coraz mniej osób, a na dodatek nikt nie zgłosił się do pomagania mi... Więc... Przykro mi ale... Zamykam watahę.

niedziela, 14 października 2012

poniedziałek, 8 października 2012

Ostrzegam...

Wysłałam emaile inormujące o zmianie adresu, jak ktoś się o ten nowy nie spyta do 10.10 do kasuje z watahy..
Bo sorry, ale jak ktoś nie wchodzi na bloga, to...

No i stało się...

Blog ma nowy adres. Osoby które nie zgłosiły się do mnie nie znają go... teraz nie mają możliwości wejścia na bloga... P.S.: Informacja o tym, że poszukuje pomocnika dalej aktualna!

niedziela, 7 października 2012

sobota, 28 lipca 2012

Od Ignissy-"Koszmar":

Czułam się dobrze w mojej nowej rodzinie. Do tego czasu kiedy szłam sama coś upolować, byłam głodna, więc pomyślałam że coś może się ukarze, napewno zjadliwego.
Idąc w głąb lasu, zobaczyłam pustą jaskinię. Podeszłam bliżej, wyczułam ostry zapach zgnilizny. Pomimo zapachu dręczącego mój nos, weszłam do jaskini. Była całkiem pusta.
Było także takie śliskie coś, co się świeciło. To śliskie było trochę popękane i miało taką obręcz, którą można było wziąść do pyska. W najciemniejszym kącie zobaczyłam w pół gnijące truchło.
Wystraszyłam się na tyle, by przewrócić to takie śliskie coś i przestało się świecić. To ciało było niegdyś człowiekiem. Niemyśląc pobiegłam spowrotem do watahy, która ucinała sobie drzemkę.
Trochę potem znalazłam sobie wygodne miejsce do spania i w końcu mimo głodu, usnęłam.
Nagle coś mnie obudziło. Byłam całkiem w innym miejscu, a miejsce to było mi dobrze znane. Jaskinia. Patrzalam jednym ślepiem dookoła. Truchło się nie ruszało. Do pewnej chwili. Ta chwila była
koszmarem. Na wpół zgniłe ścierwo poruszyło się. Siedziałam osłupiała i patrzałam, jak ciało wstawało, przytrzymując szczękę, już obgniłą do kości. Monstrum poruszyło się w moją stronę. Wyrwało
mi się głuche warknięcie. Wyszczerzyłam kły. Potwór ryknął straszliwie a ja rzuciłam mu się do gardła. Potwór jednak, zanim ja zdążyłam dotrzeć do jego zgniłej śmierdzącej "twarzy" przytrzymał mnie cztero palczastą ręką. Dusił mnie jedną ręką, a ja wierzgałam jak szczeniak. Tak właściwie się czułam. Jak szczenię wyrywające się śmierci lecz już bezskutecznie. W tedy rzucił we mnie o bierzącą ścianę jaskini i jak by to śliskie coś, zgasło wszystko przed moim okiem.
Obudziłam się. Już po raz któryś. Wszystko było do normy. Choć obudziłam się z mokrym od potu futrem, poczułam ulgę. To był tylko koszmar.

Od Raivo:


- Umówmy się tak , że wy uciekniecie ze szczeniakami i wilczycami , a wilki odwrócą uwagę - powiedziałem.
- Dobrze- zgodziła się Ela.
Poszedłem do Zefira.
Zefir akurat rozmawiał z Alaską.
- Alasko , idź do reszty wilczyc i szczeniąt.- powiedziałem.
Alaska wyszła.
- Będziemy walczyć- westchnąłem.
- Co ?! Dlaczego ?- zapytał.
-Ludzie nas znaleźli - odpowiedziałem.

Po dwóch godzinach :

Wszystkie wilczyce żegnały się ze swoimi partnerami.
Małe wilczki z ojcami.
A ja z Kiiyuko.
- Życzę wam powodzenia- powiedziała Ela i odeszły.
- Teraz zaczyna się walka- powiedział Zefir.

środa, 18 lipca 2012

Drugi szczeniaczek Sofii!

Sofia urodziła szczeniaczka:

Imię: Bonia

Wiek: 1 tydzień

Moc: Jeszcze si e nie ujawniła.

Słaby punkt: Bardzo ciekawska...

Stanowisko: Szczeniak

Partner: Za młoda

Potomstwo: brak

Charakter: Ciekawska, zabawna.

Inne: Zachwyca wszystkich pięknem swoich oczu.

Właściciel: Bonia.pl -z gry internetowej howrse-

poniedziałek, 16 lipca 2012

Mack-nie jest już w naszej watasze

Mack-bezduszny typ. Chyba go kojarzycie? Wiele z was raczej nie. Nic dziwnego-Mack nie dawał oznak życia przez dłuuuuuuuuuuuuuuugi czas. Nie pisał na forum, nie pisał opowieści, nic. Nawet na chacie go nie było. Niestety, ale Mack został usunięty z watahy.

Ignissa


    
                                                                                                                                                                      

Imię: Ignissa

Wiek: 12 lat

Moc: Ogromna szybkość

Słaby punkt: Ślepota, na jedno oko (lewe)

Stanowisko: myśliwy

Partner/partnerka: Szuka

Potomstwo : BRAK

Charakter: Kocha być głośno

Inne: Nie lubi wspominek o swoim chorym oku.

Właściciel-: Dwustokrotka (howrse.pl) Mail: PolischCreeper@wp.pl

"Biegłam, niezważając na kłujące krzaki. Byłam podrapana i cała w błocie. Jeszcze nigdy nie poczułam na własnej skórze, jak to jest stracić rodzinę.
Teraz to czułam. Biegłam, przed czym? Tego nie wiedziałam. Wiem tylko, że moje serce obiął strach. I pustka. Nagle w panicznym strachu wpadłam na coś ciepłego,
żywego. Tym bardziej się wystraszyłam. W cieniu księżyca widać było sylwetkę wilka. Patrzałam na tego wilka ze strachem nabierającym się we mnie. Wilk nagle powiedział:
- Czy szukasz dołąki do watahy?
Siedziałam wsłuchana w głos, choć już dawno zniknął.
- Ta..k - Powiedziałam drżącym głosem.
- Witaj w domu, Ignisso.
 Teraz się przestraszyłam, omal nie omdlałam, skąd zna moje imię?"

sobota, 30 czerwca 2012

Syn Kiiyuko!





Imię:Niko

Wiek: tydzień

Moc: Jeszcze się nie objawiła

Słaby punkt: Ma za dużo pewności siebie.

Stanowisko: Szczeniak

Partnerka: Za młody

Potomstwo: brak

Charakter: Na luzie, pewny siebie.

Właściciel: Wolf_09041-z gry internetowej howrse-


Inne: Syn Kiiyuko i Raivo

piątek, 29 czerwca 2012

Wyniki konkursu setnego posta:

Wygrała... FELICIA!!! Brawo!

Wyniki konkursu na miss!

Wygrała... SAPHIRA!
Oto dowód na to, że małe jest piękne!
Od dziś, mówmy na nią MISS SAPHIRA!

Uwaga!!!

Pilnie potrzebuje pomocnika!
Kogoś, kto pisałby blog razem ze mną.
Po prostu nie nadążam. Nie mogę sobie poradzić.

Warunki, jakie musi spełniać pomocnik:
1. MUSI POSIADAĆ KONTO NA BLOGSPOT.COM!
2. Musi być uczciwy.
3. Musi mieć dużo czasu na pomaganie przy blogu. 
4. NIE MUSI BYĆ W WATASZE.

Więcej na gmailu (zosia.kiwi@gmail.com), lub na howrse (galop10000).

Od Kiiyuko:

Kiedy poszłam na polowanie zobaczyłam , ledwo żywego psa gończego.
Miał takie dziwne cosik na szyi.
Wzięłam to ostrożnie , a obok psa leżał pilot.
Wzięłam obydwie rzeczy.
Poszłam do groty.
To coś migało.
Nagle do jaskini wchodzi Raivo.
- Cześć , skarbie- powiedziałam do niego.
- Cześć- uśmiechnął się.
- A teraz..- powiedziałam.
- wytłumacz mi co to jest- dokończyłam i pokazałam mu to coś.
- To obroża- powiedział bez chwili zastanowienia.
- Pies to miał na sobie- mruknęłam.
- Pokaż- powiedział to i zabrał mi obrożę.
-Hmmmn- zamyślił się.
- To..to... obroża rażąca prądem z GPS- wykrzyknął.
-Czyli ... mogą nas znaleźć- wyszeptałam.
- Chyba już nas szukają- westchnął.
- A Stefani znalazła Telefon- krzyknęłam.
-Musimy o tym powiedzieć rzeszcie watahy- powiedział to i wyszliśmy razem.
- Elu, mamy problem- Raivo podszedł do leżącej Eli.
- Jaki ?- zapytała się Ela.
- Chyba ludzi nas szukają- powiedział to spuszcając wzrok.
- Co ?!- wykrzyknęła Ela.
- Musimy zarządzić Ewakuacje-powiedział mężnie Raivo.
-Racja- zgodziła się Ela.
CDN

Kieł


Imię: Kieł
Wiek: 1 rok
Moc:....
Słaby punkt: Łaskotki
Stanowisko: Szczenię
Partner: ....
Potomstwo:...
Inne: Przyjacielski, posłuszny, cudny, zabawny.
Właściciel: Demilusia -howrse.pl-
"Moje pierwsze kroki stawiałem w lesie '' Strach'' . Gdy miałem pobiec sam do domu zaciekawił mnie zając i pobiegłem za nim. Doprowadził mnie do łąki. Wystraszyłem się. Położyłem się pod drzewem i zasnąłem. Usłyszałem wycie wilka, ale to nie było żadne z moich rodziców. Wycie ucichło. Za chwilę przede mną stała mojego wzrostu mała, piękna wilczyca. Zapytała:
- Jak masz na imię?
- Kieł, a ty ?
- Saphira. Gdzie twoi rodzice?
- Nie wiem. Pobiegłem za zającem i doprowadził mnie tutaj.
-Hm... Może chcesz pójść ze mną?
-Jasne byle tylko daleko stąd!
Zachichotała uroczo. Pobiegliśmy w głąb lasu. Dziwiłem się jak zapamiętała drogę do tego miejsca, ale nie odzywałem się. Za chwilę znaleźliśmy się w watasze. Przedstawiła ją:
-To wataha ''Wilczy Zew''. Poczekaj zaraz wrócę.
Wróciła z dorosłą wilczycą i powiedziała:
-To Kieł. Czy może dołączyć do watahy?
-Oczywiście. A tak w ogóle to jestem Ela. Teraz to twój dom."

czwartek, 28 czerwca 2012

Od Stefani:

Szłam ścieżką gdy usłyszałam rozmowę.Schowałam się więc w krzakach,zaraz z zakrętu wyszli ludzie.Byli tak zagadani że nie zauważyli jak coś jednemu z kieszeni wypadło.Gdy odeszli wzięłam to i poszłam na polane by nikt mi nie przeszkadzał sprawdzać co to jest.To coś było kwadratowe i miało dużo przycisków.Postanowiłam kliknąć jeden z nich.Gdy kliknęłam,na ekraniku pojawił się napis i jakiś głos zaczął się z tego wydobywać.Przestraszyłam się i uciekłam w krzaki,ale zobaczyłam że to coś się nie rusza,a głos który się stamtąd wydobywał spodobał mi się bardzo.W tle ktoś jakby pociągał za sznureczek i bił o coś jakąś pałką,to też mi się spodobało.Postanowiłam zanieść to Ceresowi,może on będzie wiedział co to jest.
-To jest telefon.
-Co??
-TELEFON,takie coś przez co ludzie rozmawiają
-Aaaa,a z tego wydobywa się czyiś głos.-pokazałam mu
-To ludzie nazywają muzyką czy czymś takim
-Skąd ty to wszystko wiesz?
-Kiedyś usłyszałem jak ludzie o tym rozmawiają
-Ale o czym-nagle usłyszałam Sofie
- O cześć,długo by opowiadać o czym więc ci pokarze-I powiedziałam jej wszystko co Ceres mi o tym powiedział
-Fajne to szczególnie taa no...muzyka
-No ,ciekawe jak oni umieją wydawać takie dźwięki
-No jakimś patykiem w bębenek stukają
-Aaaa no tak czemu nie pomyślałam
-Skoro tak ci się to spodobało to może se to do łapy przyczep
-Dobry pomysł!!!
-Ale ja żartowałam...
Ale ja już pobiegłam,wzięłam skórzany pasek i przyczepiłam do telefonu,póżnkiej skórzany pasek przywiązałam do łapy.
CDN

poniedziałek, 25 czerwca 2012

Od Felicii-"Moja pierwsza misja":

Nastał ranek. Ja jak zwykle wstałam, przeciągnęłam się i obejrzałam się dookoła. Był piękny dzień, niezwykle ciepły i słoneczny. Wszystkie wilki jeszcze spały, prócz samicy alfa, która dumała na pobliskiej skale.
- Czy coś się stało? Elu, co się dzieje?
- Ehh, nic.
Spojrzała na mnie smutnym wzrokiem i poszła usiąść za pniem dużego dębu, który akurat rosnoł obok. Nie wiedziałam o co chodzi. Nie wiedziałam, co się dzieje. Nie byłam poprostu poinformowana. Po pewnym czasie znowu podeszłam do Alfy.
- Elu, proszę, powiedz o co chodzi, wolę wiedzieć.
- No dobrze, Felicia, mamy problem. Pamiętasz tą wrogą watahę? Otóż jej wilki ognia cały czas przychodzą w tamte tereny - staneła na skale na której siedziała poprzednio i wskazała łapą na teren pełen drzew z dużym wodopojem na środku i dużą ilością zwierzyny- otóż oni grożą, że jeżeli nie ulegniemy, podpalą tę piękną okolicę i nie będzie na co polować. Martwię się szczególnie o młodszych członków stada.
- Nie martw się Elu, spróbuję temu jakoś zaradzić, wkońcu jestem wilkiem wody.
Uśmiechnęłam się, lecz Eli widocznie nie było do śmiechu. Nastała noc. Usłyszałam coś jakby głos zwierzyny. Użyłam swojej mocy i duchowo połączyłam się z żywiołakami zamieszkującymi jezioro.
- O nie, palą polanę!
Ocknęłam się nagle i próbowałam obudzić wilki.
- Wstawajcie! Oni tu są! Oni palą! Obudźcie się!
Nic to nie dawało, więc poszłam zaradzić temu sama. Biegłam szybko i nagle natrafiłam na ogień. Jezioro było za daleko aby wezwać żywiołaki, które przedarły by się przez ogień.
- Co ja teraz zrobię?
Spróbowałam załagodzić sytuację wodnym tornadem, ale to nic nie dawało. Zaryzykowałam, zaczęłam szukać jak najbliższej drogi do jeziora. Znalazłam, ale przy przebieganiu pomiędzy drzewami spaliłam sobię sporą część sierści na ogonach. Wskoczyłam do wody i natychmiast przyzwałam żywiołaki. Nie dawały one jednak rady, więc zaproponowałam.
- Połączcie się, przecież macie taką moc, słyszałam o tym od tego, który dał mi ten dar. Proszę, spróbujcie to zrobić.
Kilka żywiołaków skinęło głowami i poczęły się łączyć. I wtem stanął przede mną wielki, wodny smok który popatrzał się na mnie i odwrócił w stronę ognia. Wystarczyła jedna, potężna fala aby ugasić ogień. Smok obrócił się z powrotem do mnie.
- Dziękuję Ci, dziękuję wam!
Smok skinął głową i zniknął w toni wodnej. Wróciłam do domu radosna, choć wiedziałam że to nie koniec walki z wrogami. Usiadłam na skale na której siedziała zawsze Ela. Kiedy obudziła się, podeszła do mnie i zobaczyła mały kawałek wypalonego połacia lasu.
- Cccco tu się działo? Ty nas uratowałaś? Jak dałaś sobię radę?
- To długa historia.
Powiedziałam i poszłam spać zpowrotem. Ela przez chwilkę spoglądała na mnie z lekkim uśmiechem, po czym znowu poczęła obserwować teren.

Od Raivo:

-Nie !!!- odpowiedział Zefir.
-Tak !!!- powiedziałem.
I tak w kółko i w kółko i w kółko i w kółko.
- Zefuś , Zefuś- drażniłem go.
- Siedź , cicho- odpowiedział Zefir.
-O , to nie taka wielka tajemnica- wypowiedziałem to z uśmiechem.
-Tak , jest bardzo duża więc sobie odpuść- powiedział- masz nikomu o tym nie mówić , jasne ?- zakończył.
-Przecież ci pomagam , to niby dlaczego miałbym zdradzić tajemnicę- powiedziałem to przewracając oczami.
Nagle do jaskini wchodzi Sofia.
-Znowu się kłócicie ?! To piąty raz w tym tygodniu.- powiedziała.
-Po , co tu przyszłaś- zapytałem.
-Chcę się spytać czy nie wiecie gdzie jest Seba- zapytała.
-Nie - odparliśmy jednocześnie.

niedziela, 24 czerwca 2012

SEEEEEEEEEEEEEEEEETENY POOOOOOOOOOST!!!

ŚWIĘTUJEMY!!!
Zgadnijcie, który to post od czasu założenia bloga???
JUŻ SEEEEEEEETNY!                                                                                                                             Wobec tego, mały konkursik. Taki, mini-mini. Chociaż... Może przesadziłam. Konkurs nie jest aż taki łatwy.
Trzeba odpowiedzieć na zagadki. Ale uwaga! Najpierw... do zagadek trzeba dojść. 
I... staaaaaaaaaaart! Konkurs zaczęty!


















































































































































































































Witam, witam! Do pociągu wsiadać i nie gadać!!!
























































































































































































































































































































































































Pociąg!!!??? JAKI POCIĄG!!!???

























































































































































































































































































































































































































































































Nie mam zielonego pojęcia o co tu chodzi!












































































































































































A!!!!!!!! JUŻ WIEM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Przypomniałam sobie. Chodzi o zagadkę. No to, zagadka będzie w następnym bezsensownym wpisie.







































































































































































































































































































































































































































































































































































































Ha, ha, ha!!! Wrobiłam was!!! Tu nie ma zagadki. Jest niiiiiiiiiiiiiiżej.... W jądrze Ziemi!!!
























































































































































































































































































































































































































































No... Jeszcze odrobinkę niżej... POSTARAJ SIĘ!!!!!











































































































































































































































































































































































































































































































































Jeszcze troszkę niżej...





























































































































































































































































































































































































































































































































































































































































































































































































































































































































































Ha! Tym razem Cię nie oszukałam!
Oto i zagadka:
Hi,hi, hi... Aż tak łatwo nie ma... 
Tu masz coś co DOPROWADZI CIĘ do zagadki:
http://takieroznedziwadelka.blogspot.com/






















































































































































































































































































































Dwie zagadki rozwiązane?
Czas na trzecią!










































































































































































Dam ci fory-nie musisz już chodzić od strony do strony, wystarczy, że odpowiesz na tą zagadkę:
Kierowca fiata ma brata. Ale brat kierowcy fiata, nie ma brata.
Kim jest dla brata kierowca fiata?




























































































































































































































I to już koniec.
PA, PA!

 
:)
$